niedziela, 22 marca 2015

Szukam



Szukałem Ciebie na wszystkich krańcach świata
Szukałem Ciebie błądząc po wyspach, dryfując na morzu
Szukałem w dżunglach leśnych i miejskich
Szukałem w odosobnieniu i wśród ludzi tłumów
By w końcu stanąć z Tobą twarzą w twarz
Uciszyć wichry i burzę
I odnalazłem wreszcie siebie
A Ty jako Jedyna
Zwaliłaś mnie z nóg

Żal



             Żal przepełnia serce. Nieugaszona tęsknota za życiem. Życiem, którego się pragnie. Od którego nie chcesz uciec. Gdzie bilans strat nie znaczy nic wobec ogromu dostatku. Życie jest gdy pokonujesz przeszkody. Łamiesz bariery, zasady. To jest życie, które stawia sobie cele, nie poprzestaje w trudzie. Kończy się gdy się poddajesz. Poddałem się- dzisiaj się poddałem. Nie ma Jej i żadna jej nie zastąpi. Szukam czegoś co nie istnieje, zapełnienia pustki, dziury w sercu, duszy, honorze. Pragnienie silniejsze niż śmierć to szukanie. Błąkanie się jak w gęstej mgle, z przepaską na oczach, uszach, będąc niemym- tak wygląda moje życie. Gdy inni popychają Cię do przodu, byś szedł dalej, gdy już nie masz dla kogo. Gdy sam byś się zatrzymał. Poddałem się. Wybaczcie. Liczyliście na ciekawsze spędzenie czasu. Kochać dwie osoby jednocześnie? Można, tak można. Ale żadnej nie pokochasz jak tej pierwszej, niczego nie pokochasz bardziej niż tego obsesyjnego pragnienia. Taka miłość zabija. Innej sobie nie wyobrażam. Mrok rodzi się z ciemności.

czwartek, 5 marca 2015

„odważni nie żyją wiecznie, tchórzliwi nie żyją wcale”



          To przykre, że ciągle się szuka. Szuka, choć ma się wszystko, ale może to tylko pozory. Szukam ideału w innych. Nie pojmuję, że ludzie są mało perfekcyjni, że należy, chcąc kochać szczerze, zaakceptować ich wady. Pokochać za nic. Dać coś z siebie. A ja szukam w innych czegoś czego brak u mnie. Jak tułająca się dusza, z nadmiaru czasu szukająca nowych wrażeń. Jakie to krzywdzące dla osób, które kochają nas i są nam bliskie. My szukamy wrażeń, a oni pragną nas. To ciągłe bieganie, pożądanie doznań, różnorodnych, sprzecznych z naszą naturą. To tak dręczy bardzo. Chcąc uszczęśliwiać innych szukamy szczęścia dla siebie ciągle gdzie indziej. A ludzie są tacy płytcy. Oceniają po wyglądzie, nie charakterze. I to niby czyni nas człowiekiem, tak? Nadaje cechy ludzkie, to że posługujemy się rozumem, a gdybyśmy byli bardziej zwierzęcy i posługiwali się sercem, instynktem- wtedy dokonywalibyśmy lepszych osądów. Ha… tylko nie bylibyśmy już tacy „ludzcy”. I penetrujemy te połacie płytkości ludzkiej w poszukiwaniu głębi. To jak przeczesywanie puszczy w poszukiwaniu nowego gatunku. Im bardziej się zagłębiamy tym odkrywamy dzikie terytoria i poszukiwany gatunek mieni się w kolorach różnobarwnych. Pamiętajmy jednak, by się nie zatracić w poszukiwaniach. Jeśli ma nas coś spotkać, to samo na nas spadnie- przeznaczenie. Lecz Ci którzy nie wyruszają na przygodę, którzy nie szukają, znajdują nie w porę i w niesprzyjających okolicznościach, bowiem lepiej szukać gdy ma się odwagę, gdyż „odważni nie żyją wiecznie, tchórzliwi nie żyją wcale”.