Spragniony przygód
nazbyt dociekliwy
i niecierpliwy
stanąłem z życiem w konkury
by wyprzedzić czas
wciąż nienasycony
wiecznie?
Nie, nie wiecznie a trwale
zdumiony tym, że przegrywam stale
Zwolniłem więc tempo
lecz czas się nie cofnął,
zwiększył dystans tylko
a gdy chciałem ustać na złość mu w miejscu
coś poderwało mi nogi do dalszego biegu
ktoś trzymał za rękę
dodawał otuchy
miał mój cień
choć nie był mną
czułem go ciałem
i tak jak przygód wcześniej chciałem
tak teraz w tym biegu na przekór ustałem
by zdążyć się nasycić
moim cieniem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz